Przeglądając zasoby internetu w poszukiwaniu zapięć trafiłam na sklep Kadoro. Ogromna oferta, promocje, konkurencyjne ceny, tutoriale i rewelacyjna obsługa klienta – niczego więcej nie trzeba mi było aby wypróbować ten sklep.
Mój tryb pracy wygląda tak, że nigdy nie szukam gotowego wzoru. Jeśli chodzi o materiały, to wolę kupić np. coś z promocji a następnie zastanowić się jak to mogę dalej wykorzystać i wtedy pomysły pojawiają się same. Dzięki temu wiem, że powstanie coś zupełnie unikalnego a nie duplikat czegoś co już powstało wcześniej. Na szczęście w sklepie Kadoro jest też dział z wyprzedażą 🙂 Kilka losowych kolorów, które udało mi się nabyć po naprawdę okazyjnych cenach będzie zapewne sporym wyzwaniem – ale ja tak lubię 🙂
Oprócz promocyjnych paczuszek nabyłam też wspomniane zapięcia:
Do bransoletki opisywanej w poprzednim poście udało mi się zamocować jedno z tych zapięć i muszę przyznać że jest naprawdę funkcjonalne. Przede wszystkim daje się zapinać i odpinać jedną ręką oraz całkiem dobrze pasuje kolorystycznie:
Za kilka złotych można też nabyć praktyczną podkładkę pod koraliki, dzięki czemu przestają turlać się na wszystkie strony.
A teraz zmieniając nieco temat. W poprzednim poście obiecałam wspomnieć o nowych pomysłach na bransoletki. Pierwszym z nich było wykorzystanie peyote parzystego wraz ze schodkowym zwiększaniem wielkości koralika a następnie ponownym ich zmniejszaniem, efekt widoczny jest poniżej:
Innym pomysłem na wykorzystanie koralików Toho round okazało się wykonanie tzw. spirali Celini, ale to jest już temat na odrębny post 🙂